Sport to nie tylko coś na co ludzie zwyczajnie lubią się popatrzeć. Prawie każdy sport gdzieś, w pewnym momencie przestaje być zabawą i wtedy właśnie pojawia się biznes. Często mówi się o piłkarzach i o milionach euro, które zarabiają. Mimo, że akurat ta dziedzina sportu generuje największe dochody to istnieją jeszcze setki innych i na każdym z nich sportowcy i działacze robią kolejne miliony. Chyba nikogo nie powinno zaskoczyć to, że wszystkie te pieniądze biorą się tak naprawdę z naszego portfela. I wcale tu nie mam jedynie na myśli pieniędzy, które z budżetu państwa są przeznaczane na rozwój odpowiednich dziedzin sportów. Bo te dziedziny byłyby w stanie sobie poradzić i bez tego (choć może niekiedy nie tak dobrze). Prawdziwy dochód generują widzowie. Ci, którzy ten sport oglądają i się nim ekscytują. Wystarczy, że oglądają dane wydarzenie sportowe w TV, a odpowiednia federacja już ściągnie dzięki nim niemałe pieniądze, np. z reklam. Sport daje nam emocje. Czujemy dumę kiedy “nasi” wygrają, chcemy, żeby wygrali bo sam widz chciałby wygrać. Nie może tego zrobić własnoręcznie (pomine powody dlaczego), więc kibicuje innym, aby oni zrobili to “za niego”. Nie jest to nic złego, bo to zwyczajnie ludzkie. Człowiek ma potrzebę rywalizacji. To wystarczyło, aby stworzyć te wszystkie sporty, tych wszystkich sportowców i miliony fanów w każdym miejscu na świecie. Można mówić, że to zwierzęce popędy. I będzie to prawda. Ale z drugiej strony, lepsza rywalizacja w sporcie niż na froncie na wojnie, prawda?